13 maj 2018 | tags: trekking,
W ramach testu przed rajdem wybrałem się dzisiaj w trasę po Beskidzie Wyspowym, którą dobrałem tak, aby ilość GOT, a więc odległość i przewyższenia były podobne do tego co mam przejść w przyszłym tygodniu.
Dzień uważam za całkowicie udany i jestem zadowolony z tak pozytywnej niedzieli. Zaczęła się ona od bardzo przyjemnej niespodzianki. Gdzieś koło północy został mi sprezentowany pakiet Bookrage z pracami Feliksa W. Kresa, jako zwieńczenie krótkiej wymiany wiadomości, którą rozpoczęła moja krytyka utf'owych ikonek w newsletterze. Serdecznie dziękuję za tę przyjemną niespodziankę Michałowi i polecam obadać projekt Artrage!
Po kilku godzinach snu wyruszyłem busem w stronę Lubienia, skąd o 10 uderzyłem na szlak. Oto co zobaczyłem tego dnia:
- widok na masyw Szczebla i Lubonia Wielkiego oraz w oddali Tatry zatrzymujące swoim ogromem potężne cumulusy
- droga krzyżowa na czarnym szlaku w Tokarni (rzeźby, kurhan, staw, piwniczka-kapliczka i źródełka)
- „terenowy” Fiat 126p
- srebrzyste pnie monumentalnych grabów
- konie, długowłose kozy, psy i domy z bali w Jolinkowie oraz całej okolicy przysiółku Jaworzyny
- polskiego chińczyka w WV Passacie
- „terenowego” Peugeota 205
- wioskowy gang małego głośnika (i koślawej muzyki)
- myślenickiego biegacza - czterokrotnie (się wymijaliśmy)
Trasa w liczbach:
- Ilość GOT: 39
- Dystans: 27.3 km
- Czas przejścia (z busa do busa): 8:30
- Ilość odcisków: 0
- Spotkane żaby: 2
- Ludzie na szlaku: znikome ilości